czwartek, 6 marca 2014

Zima 2013/2014

    Lód tego roku przyszedł późno i niestety w dużej części pokrył się z moją sesją egzaminacyjną dlatego zdołałem zaliczyć tylko kilka wypadów na lód. Połowy na lodzie zawsze dostarczają dużych emocji, szczególnie na pierwszym lodzie, gdy nie jest on jeszcze wybitnie gruby i słychać trzaski, wybierając się na pierwszy lód nigdy nie idę sam, staram się wchodzić na lód z mostku i sprawdzić najpierw jego grubość. W miarę bezpiecznie można poruszać się po lodzie gdy ma on od 6 cm wzwyż, oczywiście staramy się nie chodzić za blisko siebie.
   Do kucia lodu można używać siekiery, świdrów różnej srednicy, piki.

Do połowów na lodzie używam takiej wędki podlodowej:


A tu możecie zobaczyć moje zmagania z okoniami spod lodu w 2014



Tworzenie obrotówek, błystek obrotowych

W długie zimowe wieczory zajmuję się robieniem przynęt na nadchodzący sezon wędkarski, o ile w rzeźbieniu woblerów nie idzie mi za dobrze, to klepanie obrotówek idzie mi całkiem nieźle i sprawia ogrom satysfakcji.
Gwarantuję, że koszt wykonania takich obrotówek jest dużo niższy niż kupno ich w sklepie, a radość ze złowienia ryby na własnoręcznie wykonaną przynętę nieporównywalnie większa.
Do złożenia naszej obrotówki potrzebujemy kilka rzeczy, przy elementach są odnośniki do filmów na YouTube gdzie pokazuję jak robię te elementy:

Drut- dentystyczny lub inny nierdzewny do dostania przez internet lub sklepach budowlanych.

Blaszka/listek

Korpusy

Strzemiączko

Koraliki- można kupić w sklepach z biżuterią plastikową.
Kotwiczka- tu chyba nie muszę podpowiadać ;]

Na koniec film jak poskładać to wszystko "do kupy":

Oraz test moich obrotówek:



SANDACZE 2013

      Sandacze to drapieżniki żerujące w strefie około dennej, ich brania są zdecydowanie delikatne i trzeba odrobiny wprawy by je wyczuć, choć zdarzają się dni gdy biorą pewnie i mocno, to zazwyczaj ich brania odczuwa się jako delikatne puknięcia, dlatego na nie stosuję delikatniejszy kijek o cw 10 g  i do tego szybki kołowrotek Mistral Amundson.
      Od sierpnia do listopada zajmuję się prawie wyłącznie polowaniem na sandacze, chodzę za nimi zarówno w dzień jak i w nocy. Szczecin nocą jest naprawdę piękny, mówię oczywiście o nowo wyremontowanym nabrzeżu. W 2013 udało mi się złowić sporo sandaczy, większość z nich miała ok 40-45 cm ale zdarzały się takie ok 60 cm. Zazwyczaj łowię sandacze metodą Drop-Shot różnymi gumami kolorami zarówno jaskrawymi, białymi, ciemnymi, o różnej gramaturze i wielkości.

Tu na filmie pokazuję jak wiąże haki do tej metody:


A tu wypad nocny na sandacze



   













Czasem zdarza się nietypowy przyłów ;]

Jak i wariat 10 cm który porwie się na gumę 7cm

Telgte, Niemcy 2012

W 2012 byłem w Niemczech Telgte, wędkowaliśmy na rzece Ems, pływają tam naprawdę ładne okazy szczupaków, kleni, jazi. Po pracy i w dni wolne chodziliśmy powędkować nad rzekę, z różnymi skutkami ale zawsze w dobrej atmosferze.






Limerick, Irlandia

Zacznę może trochę historycznie, w roku 2011 zacząłem w jakikolwiek sposób dokumentować moje wyprawy wędkarskie, niestety nie fotografowałem wtedy jeszcze złowionych ryb. Była to wyprawa do mojego serdecznego przyjaciela Wojciecha do Limericku w Irlandii. Spędziłem tam trzy miesiące pracując, pijąc Guinessa i wędkując. Wędkowałem na rzece Shannon łowiąc szczupaki, okonie i czasami wybierałem się na płocie. To ciekawy kraj pełen ruin ciekawych rzek, jezior i naprawdę imponujących ryb.





Widok z zamku przy rzece gdzie zrobiliśmy sobie przerwę na ognisko i kiełbaski.



Wieczorami warto zapolować w mieście na węgorze.

Mój sprzęt

Może warto zacząć od tego, że pochodzę ze Szczecina, często przemierzam z kijem rzeki i jeziora naszego województwa i nie tylko. Mój ulubiony kij to Shimano Catana CX270H o ciężarze wyrzutowym 20-50 g i wadze 206 g, co powoduje, że jest to kijek którym można machać naprawdę cały dzień i nie nabawić się kontuzji a jednocześnie stosować spore przynęty i wyholować spore okazy i do tego kołowrotek także Shimano 4000FB. Sprzęt kosztujący ok 400 zł, pozwalający na naprawdę wiele.